10.08.2020, pociąg "pendolino", numer EIP 5305 relacji Gdynia Główna - Kraków Główny, odjazd z Gdynii 12:09. Przyjazd do Krakowa spóźniony o około godzinę, między Krakowem a Warszawą pociąg kilka razy stał w szczerym polu i czekał nie wiadomo na co. Przez nagłośnienie odtwarzane są komunikaty o rzekomej "dyspozycji dla pasażerów" załogi pociągu, co absolutnie mija się z prawdą gdyż nie ma nikogo kto pomógłby zdjąć / założyć na wieszak rower, trzeba robić to samemu w pomieszczeniu o wielkości około 1 metra kwadratowego, przy okazji uważając aby rowerem nie urwać klamki od toalety... Ciekawy jestem jak w takiej sytuacji miałaby poradzić sobie drobnej budowy kobieta, zwłaszcza że miejsc "rowerowych" jest na cały skład aż 4, no ogrom pracy dla załogi... Chamowate zachowanie konduktora, który po przebyciu kilku wagonów nie pozwolił mi przejść dalej do WARS, ponieważ nie miałem przy sobie biletu do okazania do kontroli (bilet został przy moim miejscu gdy udałem się po kawę), mimo że wcześniej już byłem przez innego konduktora kontrolowany! Nie dość że płacimy za przejazd polskim pociągiem "klasy premium", to traktują ludzi jak potencjalnych złodziejów i gapowiczów. Jakim idiotą musiałbym być, aby wsiadać w pociąg, gdzie przed docelową stacją gdy miała miejsce opisana sytuacja, poprzednia jest ponad 300km wcześniej (Warszawa Zachodnia przed Krakowem Głównym)? Dno i wodorosty, podejście do pasażerów jak w krajach 3 świata, buractwo i chamstwo nie do opisania, nie polecam.
Jakość obsługi
Oferta
Poziom cen
Wygoda